Ach, tyś przetworzona jest z cherubina!..
Masz włosy jak słońca złociste promienie,
A oczy masz jako zielona trzcina
I wargi jak rubinowe kamienie.
Twarzyczkę masz ładną jak gdyby z obrazku
I szyjkę masz cienką jak u łabędzia.
Dla ciebie tysięcy moich oklasków
I mojej miłości dotkliwe objęcia.
A kiedy to patrzę na twoje łydki,
A kiedy to patrzę, to tracę się w głowie,
I czas dla mnie jest nie do rzeczy juz brzydki,
Bo życzę cię wtedy wprost nie na zdrowie.
I chce mi się płakać, ach, jakżeś ty piękna!
Ach, jakbym całował wspaniałe twe nóżki!..
Lecz dziecko tchórzliwe we mnie się lęka,
Że spali się szybko już z pierwszej dróżki.